W listopadzie i grudniu 2023 r. francuscy rolnicy wyszli na ulice miast protestując przeciwko polityce rolnej Emmanuela. Jednym z powodów, dla którego rolnicy postanowili zaprotestować był import mięsa produkowanego wg innych gorszych standardów spoza krajów Unii Europejskiej. Francuscy rolnicy sprzeciwiają się taniej konkurencji, która doprowadza ich produkcję rolną do nieopłacalności, a w konsekwencji do bankructwa. Rolnicy sprzeciwiali się także wyższym opłatom za zanieczyszczenia , wyższemu podatkowi od oleju napędowego oraz ugorowaniu 4% gruntów rolnych. Dodatkowym pretekstem do wyjścia na ulice był brak wypłat pieniędzy w ramach wsparcia z UE dla gospodarstw rolnych. Brak systemowego wsparcia dla rolników od państwa, starzenie się społeczności rolniczej i brak następców to kolejne problemy, które trapią francuskich farmerów.
Obornik pod McDonaldem i urzędami
Protesty rolnicze przybrały niekiedy bardzo widowiskowe formy, kiedy z rozrzutnika na pełnych obrotach leciała gnojówka wprost na fasady urzędniczych budynków. Manifestacje odbywały się również pod sieciowymi budynkami McDonalda i Burger Kinga, gdzie wyrzucono obornik, opony i śmieci.
Akcja była protestem przeciwko sprowadzaniu przez obie sieci wołowiny spoza Francji.
Rolnicy protestowali nie tylko w taki sposób. W wielu miejscowościach poodkręcano znaki drogowe i przekręcono je górą w dół, na znak, że francuskie rolnictwo staje na głowie.
Do kolejnych protestów doszło w Bretanii, gdzie pod siedzibą Urzędu Wojewódzkiego, porozrzucano ścinki dokumentów administracyjnych oraz słomy.
Rolnicy w ten sposób wyrazili swoją niezgodę na narzucanie przez brukselskich urzędników przepisów wyniszczających rolnictwo oraz ogromny napływ produktów rolnych z zagranicy.
Źródło: tygodnik-rolniczy.pl, X